Spółki wychodzą z warszawskiej giełdy

W ubiegłym roku po raz pierwszy od 14 lat liczba spółek notowanych na warszawskim parkiecie zmniejszyła się. Oznacza to, że liczba firm, które zdecydowały się na wyjście z giełdy, była wyższa niż tych, które zadebiutowały. Zdaniem byłego prezesa GPW w Warszawie Ludwika Sobolewskiego to przede wszystkim efekt działającego odstraszająco przeregulowania. Jednak dotrzymywanie kroku rewolucji technologicznej i aktywne przekonywanie do debiutów może z powrotem przyciągnąć nad Wisłę poszukujące kapitału spółki.

– Mamy ciągle jeszcze wiele do zrobienia. Świat się zmienia, regulacje się zmieniają, kontekst gospodarczy również. Do tego trzeba się dostosowywać i ważne jest to, czy rynek ma pewne zasoby intelektualne, żeby to robić. Rynek polski z pewnością ma takie zasoby i to mu gwarantuje – jeśli cokolwiek w dzisiejszym świecie może być gwarantowane – perspektywę dobrej przyszłości – przewiduje w rozmowie z agencją informacyjną Newseria Biznes Ludwik Sobolewski, były prezes giełd w Warszawie i w Bukareszcie.

2017 rok pomimo wzrostów giełdowych indeksów i rekordowych notowań indeksu szerokiego rynku WIG nie był dla GPW korzystny pod względem liczby debiutów. Na rynku głównym odnotowano ich 15, najmniej od 2009 roku, przy czym zaledwie 8 z nich to oferty pierwotne. Tymczasem podmiotów, które opuściły warszawski parkiet, było 20. Zdaniem ekspertów to efekt przeregulowania, głównie obowiązujących od połowy 2016 roku dyrektywy MAD i rozporządzenia MAR, z którymi zwłaszcza mniejsze podmioty mają problemy.

 Spółki wychodzą z giełdy, czyli stają się podmiotami prywatnymi, przede wszystkim z powodu mocnego przykręcenia śruby regulacyjnej w nie najlepszy sposób. Mówiąc wprost, nierozsądnego i niepotrzebnego, zbyt dużego nacisku regulatorów na to, żeby notowane spółki poddać pewnej dyscyplinie. To moim zdaniem przekroczyło pewną granicę, za którą zaczyna się już sztuka dla sztuki albo doregulowywanie bez efektów dla inwestorów – ocenia Ludwik Sobolewski. – To tym bardziej wzmacnia wagę transparentności, sztuki prowadzenia dialogu i prezentacji swoich wyników finansowych, strategii, przyszłości. Sądzę, że w ciągu kilku lat dla bardzo dużej grupy podmiotów jest wiele argumentów przemawiających za tym, żeby jednak wejść na giełdę.

Rok 2018 również nie zaczął się pod tym względem dobrze. Przez niemal dwa miesiące nowego roku nie odnotowano ani jednego debiutu na rynku głównym i zaledwie jeden na rynku NewConnect. Są za to kolejne wezwania do sprzedaży akcji i zapowiedzi wycofania z giełdy. Ostatnio decyzję taką jednogłośnie podjęli akcjonariusze Synthosu. Na wyniki wezwania i opinię UOKiK-u czeka Emperia, właściciel sklepów Stokrotka, a producent wędlin Tarczyński podniósł cenę w wezwaniu, bo fundusze emerytalne nie zgodziły się na sprzedaż po pierwotnej cenie. Po podniesionej też nie. W ubiegłym roku zejście z giełdy nie udało się innej spółce z branży mięsnej, Gobarto. Mówi się za to o kilkunastu możliwych debiutach.

 Wiem, że są przygotowywane kolejne debiuty na giełdzie w Warszawie. Jest też Rumunia, zdarzyły się transakcje również w Czechach, na Węgrzech, więc region uzyskuje pewną uwagę ze strony inwestorów międzynarodowych, ale powinien temu sprostać i pokazać jakość. My w regionie, to dotyczy też Polski, mamy problem z jakością usług w bardzo wielu różnych dziedzinach – wskazuje były prezes GPW. – Jesteśmy fajnym regionem, ale nie jedynym na świecie. Inwestorzy mają mnóstwo rynków, sektorów, zakątków świata, gdzie mogą lokować swoje pieniądze.

Podkreśla, że kryteria wyboru giełdy w świecie zachodnim ustawione są na tyle wysoko, że inwestorzy są przyzwyczajeni do intensywnego i transparentnego kontaktu ze spółkami. W przeciwnym razie do inwestycji może ich zachęcić tylko perspektywa bardzo wysokiego zarobku. Spółki muszą więc zrozumieć, że kontakt między nimi a inwestorami musi być nieustanny i nie wystarczy już publikowanie raportów okresowych i spotkania w Londynie czy Nowym Jorku raz lub dwa razy w roku.

– Poza tym trzeba być bardzo aktywnym, trzeba przedsiębiorców do giełdy przekonywać, potrzebna jest nowoczesna komunikacja, dialog pomiędzy spółkami a inwestorami, również zarządzenie emocjami i wizerunkiem giełdy – przekonuje Sobolewski. – Najbliższe lata to dobra przyszłość dla giełdy warszawskiej i innych poszukujących innowacyjnych giełd w Europie, czyli nie dla wielkich, globalnych giełd, bo one nie bardzo mają skąd wziąć podstawy do dynamicznego wzrostu, ale giełdy w fazie przejścia pomiędzy frontier markets i rynkami wschodzącymi czy pomiędzy rynkami wschodzącymi a rynkami rozwiniętymi. Mogą teraz pozyskać bardzo dobrych inwestorów, mieć dobre wyceny i dać dużo satysfakcji lokalnym rynkom, jak i swoim interesariuszom.

Problemem są również wyzwania technologiczne. Chodzi np. o rewolucję blockchainową, czyli rozproszony system baz danych służący do rozliczania transakcji. Pierwsze informacje o tym, że zarząd GPW przygląda się tej technologii pojawiły się już w sierpniu 2017 roku. Na razie jedyną dużą światową giełdą, która już zapowiedziała wprowadzenie tego systemu w rozliczeniach jest giełda w Australii. Uczyniła to jednak po 2,5 roku testów. Dla GPW taki krok może się okazać bardzo dużym wysiłkiem finansowym.

– Niewykluczone, że blockchainy doprowadzą do tego, że staniemy przed koniecznością pomyślenia o zintegrowaniu się z innym rynkiem kapitałowym, czemu zresztą byłem przez całe moje dotychczasowe życie zawodowe przeciwny, uważając to za pewną łatwą kliszę – że my się połączymy i od razu będziemy mieć większy rynek. To była i ciągle jeszcze jest fałszywa kalkulacja, ale niewykluczone, że będziemy do tego zmuszeni. Niewykluczone, że to będzie ogromny temat dla giełdy, nie tylko warszawskiej, dla wszystkich giełd w nieodległej przyszłości – podsumowuje Ludwik Sobolewski.

Previous Co trzeci użytkownik smartfona ma zainstalowaną aplikację mobilną banku
Next Polski rynek gier notuje nieprzerwane wzrosty

Może to Ci się spodoba

Korporacje zainteresowane start-upami

Duże firmy potrzebują start-upów. Dzięki nim zwiększają swoje szansę, aby nadążyć za zmianami w branży i reagować na nowe sytuację na rynku. Modeli współpracy jest wiele, korporacje mogą występować w roli klienta, partnera

Dlaczego firmy inwestują w kursy językowe?

Wraz z internacjonalizacją rynków coraz większego znaczenia nabiera współpraca między sektorami biznesowymi w różnych krajach. Oznacza to, że firmy, które chcą być obecne na międzynarodowym rynku, muszą być w stanie

Polskie firmy coraz częściej inwestują w budowanie świadomości marki

Budowanie świadomości marki w biznesie staje się coraz ważniejsze. Firmy są tego bardziej świadome, dlatego przeznaczają na ten cel coraz większe budżety. To inwestycja, która się zwraca. Badanie „Meaningful Brands” firmy

Umowa o dzieło. To powinieneś o niej wiedzieć

Umowa o dzieło oraz umowa zlecenie nazywane są umowami śmieciowymi. Obecnie ustawodawcy zmierzają do ograniczania nadmiernego wykorzystywania tych umów w relacjach przedsiębiorca – osoba świadcząca pracę, zmieniając przepisy dotyczące „oskładkowania”

Firma

Innowacja białostockiej firmy wypromuje Polskę na świecie

30 czerwca w Pałacu Lubomirskich w Warszawie odbędzie się oficjalna premiera POLSKIEJ Wirtualnej Wystawy Narodowej – innowacyjnego narzędzia, które celem jest promocja Polski na arenie międzynarodowej. Zaawansowana technologicznie platforma internetowa

Najważniejsze funkcje naklejek reklamowych — dlaczego warto zainwestować w naklejki drukowane na zamówienie?

Naklejki reklamowe można obecnie spotkać wszędzie — zarówno w sklepach czy restauracjach, jak i na zewnątrz. Popularność tej formy promocji od lat nie słabnie, co jest bez wątpienia związane z

0 Comments

Brak komentarzy!

You can be first to skomentuj post

Zostaw odpowiedź